Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa
1256
BLOG

Amerykańskie suburbia

Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa Rozmaitości Obserwuj notkę 51

         Kilka dni temu, tuż przed wieczorem i zaraz po drobnym deszczu wybrałem się na krótki spacer. A że tym razem wziąłem ze sobą telefon, wpadło mi do głowy, by zrobić kilka zdjęć z sąsiedztwa. Tak, wiem, nie są to obrazki Bagdadu nad Hudsonem, jak na jednej z trójwymiarowych pocztówek z lat 70-tych reklamowano nocną, roziskrzoną światłami panoramę Manhattanu - wizytówkę USA. Ale Ameryka jest - jak pisał niegdyś w cyklu reportaży ,,Skok do Edorado" Jerzy Krzysztoń - wbrew utartym przekonaniom parterowa. No powiedzmy jednopiętrowa, czyli po ichniemu dwupodłogowa. Ameryka małych miast i zabudowanych jednorodzinnymi domami suburbii, gdzie czasem wplecione są niewielkie osiedla niewysokich, z reguły też jednopiętrowych apartamentowców. Wygląd miasteczek i dzielnic jest różny, jak wszędzie, ale bez względu na wielkość domów ,,obowiązuje" zasada utrzymywania tego, co się posiada, w czystości i zadbaniu. I jeszcze drobiazg - poszanowanie własności spowodowało, że ogrodzenia są tu rzadkością i jeśli nie stanowią zwykłej ozdoby lub nie zabezpieczają małych ogródków przed sarnami, królikami i świstakami, budzą zdziwienie i ... niepokój sąsiadów. No bo nie wiadomo w czym rzecz - czy ten ktoś obawia się nas, czy też my mamy jego się obawiać? W samych miastach, co też zależy od regionu, to znaczy stopnia przestepczości, bywa inaczej, ale ja piszę o podmiejskich dzielnicach mieszkaniowych, gdzie ludzie są dla siebie mili i uprzejmi, i gdzie policjanta nie widziano od lat. Zresztą w czasie spaceru drzwi wejściowe i garaż zostawiłem otwarte.

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości