Trwa proces poprawiania woli wyborców z wersji niesłusznej na jedynie słuszną, co zresztą w przypadku tak niewielkiej przewagi PiS było do przewidzenia. I teraz los Polski trafi w łapy rockowego zapiewajły, a to nic dobrego temu krajowi nie wróży.
Stało się więc tak, że gdy liczenie weszło na ostatnią prostą, a w wyniku podjętych w końcówce decyzji w ławach sejmowych mogą zasiąść nawet lepiej niż dobrze porachowani lewacy, nerwy zastąpiły świateczny nastrój prawicy.
Nerwy, nerwy, mnożą się nerwy pisowskiego zespołu - tak można by trawestować słynne powiedzonko Jana Ciszewskiego.