Tenisowa biel meldonium
Tenisowa biel meldonium
Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa
2036
BLOG

Tenisowa biel

Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa Sport Obserwuj notkę 123

        Niektórzy kibice tenisa, zwłaszcza kobiecego, przejawiają doprawdy dziwne reakcje i upodobania. Na przykład poza oglądaniem samej gry doznają wraz ze sportowymi emocjami dodatkowych erotycznych podniet, podziwiając piękno gibkiego ciała – ich zdaniem, rzecz jasna - przy czym o gustach się nie dyskutuje. Konkretnie zaś ciała Marii Jurewny Szarapowej. A że tego dużo, gdyby brać je na wagę, no i zwłaszcza w pionie, bo Masza jest strzelista jak przydrożna ruska topola, choć tym razem w owej cyrylicznej przydrożności nie ma nic wstydliwego, to i jest co podziwiać. Ale na tym nie kończy się oferta Rosjanki, bo w pakiecie z grą i wysoko - co przecież nie dziwi – ocenianą urodą, serwuje na korcie jeszcze całą gamę jęków wydawanych na poziomoie 105 decybeli. A to pod względem hałasu ustawia ją w jednym rzędzie z piłą tarczową i szlifierką, natomiast tylko jeden stopień niżej od ryczącego lwa. Wiadomo zaś, że jak na korcie jest niewiasta, a do tego rytmicznie jęczy, to wystarczy zamknąć oczy, by zapomnieć o grze. Przy czym o ile nie uda się dostać biletu na występ Maszy, wtedy w poszukiwaniu przerośnietej ilości piękna jej wielbiciele moga pójść do ZOO, by tam wśród żyraf i masywnych antylop Derbiego nacieszyć oko czymś równie dużym i prawdziwym, co niekoniecznie odbija rakietą piłkę i łyka prochy. A zatem w przeciwieństwie do kopytnych Rosjanka nie jest do końca czysta, choć przecież nie o ilość zużywanego przez nią mydła tu chodzi.

         Oto przed kilkoma dniami, konkretnie w niedzielę, Maria Szarapowa zapowiedziała na poniedziałek konferencję prasową. I już wtedy, sądząc po medialnych spekulacjach, świat wstrzymał oddech. A wstrzymał dlatego, że nie lubi sobie zwracać dupy prawdziwymi problemami. Co, co takiego ma do zakomunikowania Masza ziemianom, skoro już na dzień przed anonsuje swoje wystąpienie, zachodzono w głowę? Jakie ważne treści chce nam przekazać, z obawą zapytywali samych siebie kibice i czytelnicy kolorowych czasopism, specjalizujący się w karmieniu swoich płytkich zainteresowań gównoniusem? Może wybrano ją dlatego, by oznajmiła, że w naszą planetę uderzy meteoryt, niszcząc trawiaste korty Wimbledonu, spekulowali jedni. Albo że Putin kazał zbombardować w trakcie rozgrywek paryski Roland-Garros, starali się przewidzieć inni. Byli też i tacy, którzy słysząc przypuszczenia jakoby Szarapowa chciała powiadomić świat o swojej rzekomej ciąży, odwrócili uczucia, nienawidząc jej za to, że nie było im dane uczestniczyć choćby troszkę, tak na czubek tylko, w dziele poczęcia.

         Aż tu się okazało, o czym poinformowała wreszcie sama zawodniczka, że nic z tych rzeczy. Po prostu wielką Maszę… Wróć, oczywiście słynną Maszę przyłapano w trakcie Australian Open na dokarmianiu się lekami zawierającymi meldonium, substancję od niedawna zakazaną dla sportowców. I choć jak przyznała tenisistka, Światowa Organizacja Dopingowa powiadomiła ją o nowych przepisach, to z niejasnych powodów ona informacji nie przeczytała. Zresztą po co by miała zawracać sobie głowę jakąś lekturą, na której nie wymienia się sześcio lub siedmiocyfrowej sumy należnej Maszy do wypłacenia. Zupełnie bez sensu.

         Meldonium stosuje się głównie w przypadkach dolegliwości układu krążenia, a jednym z następstw zażywania go jest zwiększenie odporności fizycznej i psychicznej organizmu. Oczywiście chorowita Maszeńka, co zresztą nietrudno wywnioskować choćby po ilości zdobytych na korcie trofeów, pożera specyfik od dziesięciu lat, twierdząc, że jej pomaga. Na co? Sądząc z jej tłumaczenia, chyba na wszystko - na to, że jest jej niedobrze, na brak megnezu, a nawet na lęki przed cukrzycą, która to choroba dotknęła jej rodzinę. O tym, że od 2006 roku pomagał jej odnosić zwycięstwa i zarabiać gigantyczne pieniądze – nawet się nie zająknęła.

         Jeśli więc dojdziecie do przekonania, że nie czujecie się najlepiej – fizycznie lub psychicznie - sięgnijcie po meldonium. Ma się rozumieć pod warunkiem, że z różnych dyscyplin sportu uprawiacie jedynie brydż, szachy i popularny niegdyś cymbergaj.

         Co ciekawe, Szarapowa nie jest jedyną reprezentantką rosyjskiego sportu zawieszoną ostatnio z powodu stosowania tego właśnie specyfiku. Złapano również siatkarza, kolarza i trójkę łyżwiarzy, w tym mistrzynię olimpijską w tańcach Jekaterinę Bobrową. Na pewno meldonium pomagało im na różne niedomagania, podobnie jak w przypadku innych zakazanych lekarstw, przy czym aż cisnie się na usta pytanie, czy aby wyczynowi atletyczni  sportowcy nie sa najmniej odpornymi na schorzenia przedstawicielami rodzaju ludzkiego. Ot, mimozy takie.

         A dlaczego o tym piszę? Otóż z jednego powodu. Niejednokrotnie spotykałem się z opinią, nawet tu w Salonie, bardzo taktowną zresztą, traktującą Serenę Williams jako Tysona, co odnosiło się do jej urody, nafaszerowanego sterydami. Natomiast Masza to była ta śliczna Rosjanka, ratująca piękno, czystośc, a przede wszystkim biel ( oczko, perskie oczko! ) tenisa, zbrukanego przez dwie wypasione prochami afroamerykańskie siostrzyce.

         I raptem okazało się, że biel jest po czarnej stronie tenisowej mocy – jakby dokładnie na przekór polskiemu chamstwu.

Zobacz galerię zdjęć:

Maszeńka
Maszeńka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport