Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa
484
BLOG

Trzech łotrów

Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa Polityka Obserwuj notkę 20

        Jest ich trzech: dwóch kawiarnianych profesorów-politruków i jeden politruk medialny, też arcyłotr. Ci dwaj, niefortunnie dla kraju akademicy, reprezentują dialog kanalii z kanalią, serowany widzowi w tak zwanym stylu ponad podziałami, bo tylko z jednej strony politycznego sporu - stąd i brak podziałów. Ale fakt, nie można zaprzeczyć - ich opinie w pewnych momentach ścierają się, jak przystało na prawdziwą dyskusję dwóch oponentów.

        Ogólnie chodzi o to, iż jeden z drani, ten o bardziej zdecydowanych poglądach, uważa, że ich polityczni przeciwnicy, znaczy strona sterująca obecnie państwem, to kurwy i oszuści - dokładnie to wynika z jego kuriozalnej, zwłaszcza jak na oczekiwaną po profesorze, niesmacznej wypowiedzi. Natomiast drugi, o bardziej stonowanym osądzie rzeczywistości, przychyla się bardziej ku opinii, że raczej oszuści i kurwy. Czy zatem szanownej stacji, borykającej się z prawdą od świtu do wieczora i znów do świtu, co dziwne, bowiem świt jest wrogiem upiorów, w tym i tych przebudzonych uśpionym rozummem społeczeństwa, można zarzucić, że reprezentuje tylko jedną stronę konfliktu? Że jest na bakier z dzienikarską etyką, a nawet zasadami ogólnoludzkiej przyzwoitości? Ależ skąd! Udowodniłem właśnie, że mamy do czynienia z kontradyktoryjnością w najlepszym stylu i rozumieniu tego słowa, gdzie jeden z uczestników uważa, iż a jest równe b, podczas gdy drugi odwrotnie - że b jest równe a. Choć nie skłamię, gdy powiem, iż ten drugi, włochaty i ze smutnym, nieco filozoficznym błyskiem czystego w formie i treści zaprzaństwa w oczach, nie wygląda na osobę, która chciałaby umierać za swoje poglądy. Oczywiście pod warunkiem, że to jego poglądy. Bo z tym pomiędzy politycznymi łajdakami bywa różnie

         No i wreszcie ten trzeci, kanalia w wersji super, podprowadzacz tematów i naprowadzacz na jedynie słuszne opinie, gdyby uczestnicy zapomnieli, po co do niego przyszli. Wiadomo, trema, trochę i wiek, a może nawet wstyd. Wstyd nie dlatego, że łżą – to ich moralnie nie wzrusza. Wstyd raczej, że muszą łgać z przygotowanych nut, a nie z siebie, czyli po prostu improwizując, bo wtedy przekaz zakłamania tak dobrze im nie wyjdzie.  

         Razem reprezentują to, na co cierpi Polska, czyli zdradę narodowych interesów. Za apanaże, przywileje, stanowiska i fałszywy, ale zawsze jakiś tam autorytet - frukty wypłacane przez III Rzeczypospolitą w zamian za udział w powołaniu jej do mafijnego życia i reanimowaniu w trudnych momentach. Państwo politycznych szumowin i oprychów musi dbać o swoich, zwłaszcza gdy chodzi o łże-elity, przyciągające jak magnes drobinki ulegającego propagandzie motłochu. No a skoro nie można się pozbyć motłochu, bo nie można, pozostaje już jedynie rozmagnesowanie elit. Tylko co w tej sytuacji ma pełnić rolę warunku przemian – jedynie czas, czy może przyspieszający go w formie katalizatora ,,przypadek”?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka