Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa
393
BLOG

Książę Adam w gronostajach

Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa Sztuka Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

        Państwo polskie nie pierwszy raz zrobiło dobrze Czartoryskim, ale to, co zaproponował im wicepremier Piotr Gliński, zresztą na pewno nie bez wiedzy i aprobaty naczelnika, przebija wszystko, co można sobie wyobrazić. Nawet frajdę, jaką zapewniłaby człowiekowi zbitka arcyfajnych doznań płynących naraz z dobrego seksu, sączenia doskonałej szkockiej z lodem, otrzymania informacji o głównej wygranej w totolotka i ucinania tępym scyzorykiem kuca Mateuszowi Kijowskiemu. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo praktycznie tego nie stwierdziłem, a to z dwóch powodów – nie wygrałem w totolotka i nie poznałem Kijowskiego, choć od ponad roku na wszelki wypadek scyzoryk zawsze mam gdzies pod ręką. Nawiasem mówiąc, specjalnie na taką okazję wytępiony.

         Oczywiście nawiązuję tu do odkupienia przez państwo od księcia Adama Karola Czartoryskiego zbiorów sztuki krakowskiego muzeum. To podobno wspaniała wiadomość – tak przynajmniej kazali mi ją ocenić minister Gliński, grono jego politycznych klakierów oraz garść przejętych do utraty tchu miłośników sztuki reprezentujących propisowską orientację. No a mnie jakoś to nie bierze i już – przecież mi wolno.

         Tu muszę się odsłonić i wyznać niemodnie, że jestem przeciwnikiem posiadania wielkich zbiorów sztuki a nawet niezwykle kosztownych pojedyńczych dzieł przez prywatne osoby, zatem choć komunizm nie przypadł mi do gustu, to nacjonalizacja pewnych dóbr oraz instytucji i owszem. Przychodzi mi więc zgodzić się z lewackimi publicystami, którzy twierdzą, że Czartoryskim zapłacono za kolekcję dwa razy – raz potem i krwawicą ich pańszczyźnianych chłopów, a po raz drugi pieniędzmi dzisiejszych podatników. Oczywiście rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie, choć - co należy podkreślić – ku uciesze przewrotnego losu zdanie to mają głównie niektórzy potomkowie... chłopow pańszczyźnianych. Bo to im fascynacja bogactwem i chęć zapomnienia o wstydliwych korzeniach nakazuje okazywać społeczny brak wrażliwości.

         Dobrze, skoro wyznałem, że jestem zwolennikim nacjonalizacji takich zbiorów, nota bene dokonanjej często na zbirach, to automatycznie niemiłą mi była decyzja ich reprywatyzacji w poczatku lat 90-tych., podobnie jak i oddania innych drogocennych obiektów, w tym pałaców, zamków czy parków. O mojej ocenie takich działań decyduje zaś wartość reprywatyzowanego dobra i sposób dochodzenia do niego przez poprzedniego właściciela. Nie mam zatem nic przeciwko zwrotom niektórych własności, na które pracowały często pokolenia ich nabywców, powtarzam pracowały, ale nie wielkich dóbr, na które składała się niewolnicza krwawica chłopów, robotników lub wyniszczająca lichwa. Po prostu tak mam i nie wydaje mi się, aby ten pogląd kogoś krzywdził.

         Zatem moje spojrzenie na kwestię zakupu kolekcji Czartoryskich jest takie, że błędem był zwrot komuś tego, co mu sie nie należało, natomiast obecne odkupienie tej rzeczy stanowi jedno wielkie historyczne nieporozumienie lub dokładniej – historyczny zgryw rządzącego Polską od ćwierćwiecza szemranego towarzystwa demokratycznie nobilitowanych idiotów. I nie wiadomo już, czy to wszystko jest bardziej straszne, czy śmieszne, o ile głupota przeliczona w setki straconych milionów może śmieszyć. Choć prawdę mówiąc, szczerze śmiać się powinien głównie książę Adam Czartoryski, robiący kasę na jeleniach z profesorskimi tytułami i w chwilach uroczystych przywdziewający niczym jego dawny imiennik drogocenne gronostaje. W tym i skórkę z tego, który pochodzi z obrazu da Vinci.

         Jest jednak i drugi aspekt opisywanego wydarzenia. Otóż chętnych do reprywatyzacji lub wypłaty im odszkodowań nie brakuje. Jedni oceniają swoje roszczenie na ponad 60 miliardów dolarów, natomiast ci drudzy, ci zza miedzy, jeszcze się nie oszacowali. Pewnie wciąż liczą straty. A my przekazujemy im sygnał, że jesteśmy chętni. No i łatwi. Zaś najważniejsze, że mamy pieniądze, skoro płacimy dwa razy za to samo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura