Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa
1951
BLOG

Nowa targowica

Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

        Tak to właśnie wygląda, że jakościowo i liczebnie inna, nowa znaczy. Powoli jednak do tego dojdziemy, a na razie trochę niby od Sasa.

         Ponad rok temu, na fali przytapiającej Platformę Obywatelską, która z chytrości pewnie nic więcej dać Polakom nie chciała, dopłynęło do władzy Prawo i Sprawiedliwość, oferując społeczeństwu perkal i paciorki, głównie w postaci marchewki pod nazwą pięćset plus. Sukces tej specyficznej daniny, fundowanej przez podatników a rozdzielanej przez rząd tym z nich, którzy podchodzą do obywatelskich powinności odpowiedzialnie, czyli nie lecą w gumę z demografią, jest rzekomo przeogromny. Głównie dlatego, że już teraz wylęga się nieco więcej Wiślan niż zwykle, znaczy ludziska płodzą się z chciwości. Konkretnie ile to jest ,,nieco więcej”, tego dokładnie nie wiadomo, ale że w ogóle więcej, to już samo w sobie jest pozytywne, znaczy plus, podobnie jak wspomniane pięćset.

         Natomiast nic nie słychać o tym, jak wysysający z budżetu grosz program wpływa na życie milusińskich, dzięki którym rodzina staje się beneficjentem nowego prawa. Bo to, że zaraz po jego wprowadzeniu w życie wzrósł zakup używanych samochodów, to pewne. Tak samo, jak i faktem stał się najazd na polskie wybrzeże turystów z niższych społecznie półek, znaczy Hunów, co z niesmakiem godnym nuworysza było podkreślane przez zażywający tam wywczasu półświatek polskich celebrytów. Zupełnie tak, jakby jod przysługiwał wszystkim i do tego w porcjach równych jedynie po czernobylskiej katastrofie. Oczywiście nie ma nic złego w kupnie samochodu czy wyjeździe nad morze, gdy i latorośle na tym skorzystają, jeśli nawet część przysługujących pieniędzy ulotni się wraz z naprawami rzęcha lub upłynni w pisuarach wraz z wypitym przez ojców w smażalniach ryb piwem.

         Ale ja nie o tym, chodzi o coś zupełnie innego. Oto przekazywane Polakom fundusze wspomagające społeczne programy, w tym mieszkanie plus czy lekarstwa dla seniorów, nie procentują partii Kaczyńskiego zwiększonym poparciem.Wygląda to tak, jakby obdarowani brali chętnie, nie oferując nic w zamian, czyli mając darczyńcę w małym poszanowaniu. Biorą, bo im się należy jak psu micha albo jak socjal w Anglii. Bo Polakom wszystko wszędzie się należy i już.

         Piszę o tym, albowiem na portalu tygodnika ,,wSieci” znalazłem tytuł: ,,Prawo i Sprawiedliwość miażdży konkurencję”. Ha, nie jest źle! – pomyślałem w pierwszej chwili, ale wczytując się w dane poczułem kwas w ustach. Zestawiając obecne procentowe wskaźniki z poparciem z okresu wyborów, czyli wtedy - dziś, wygląda to tak: PiS 37.5 – 34.9, PO 24 – 20.6, Nowoczesna 7.6 - 14, Kukiz 8.81 – 5.3, PSL 5.13 – 7.9. I co ciekawe, według sondażu przeprowadzonego przez Instytut IBRIS, do Sejmu dostałby się również SLD, z wynikiem 5,8 proc.

         Co to oznacza? Ano klęskę. Bo o ile ponad rok temu PiS mogło stworzyć większościowy rząd, to jeśli wyniki sondażu potwierdziłyby się w dziś przeprowadzonych wyborach, nawet zawiązana koalicja PiS z Kukiz15 nie dałaby jej sejmowej wiekszości nad przeciwnikami. Oczywiście pozostaje niewiadomą, czy z obecnym granicznym poparciem partia Kukiza w ogóle dostałaby się do parlamentu.

         A zatem z tym miażdżeniem konkurencji przez PiS jest trochę tak, jak z komunikatami radia Erewań, które musiało prostować poprzednio przekazane informacje. Ale co tam, napisać zawsze można – niech się prawicowy ludek cieszy. Przeciez nie trzeba w nim zabijać ducha – zwłaszcza określanego z łacińska.

         Krótko mówiąc, Prawo i Sprawiedliwość dało Polakom dużo, ba, dało nawet więcej niż dobry gospodarz mógłby dać, nie otrzymując w zamian nic. A dokładnie rzecz ujmując - straciło. I jeśli wziąć pod uwagę fakt, że straciło po sejmowej kompromitacji opozycji, która robiąc zadymę, ośmieszając się i szukając pomocy za granicą zyskała mimo wszystko większe poparcie, to rzeczy dzieją się w iście dziwnym państwie. Państwie wciąż nowych społecznych oczekiwań perkalu i paciorków, które z wyjatkowo niską świadomością obywatelską i wątłym instynktem samozachowawczym jego mieszkańców może w ogóle nie powinno dalej istnieć. Bo rzecz wygląda tak, że przysłowiową targowicą nie jest wcale sama opozycja i jej liderzy, ale w swojej znakomitej większości naród, który przyzwala im na antypaństwowe ekscesy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka